Dawno marzył mi się taki fotel... ale dość niedawno udało mi się w dość okazyjnej cenie zakupić dwa takie fotele!! Juhuuuu! Cieszyłam się jak małe dziecko!
Dużo pracy, oj dużo... bez silnych, męskich dłoni ciężko byłoby się uporać z taką ilością zszywek... ale udało się!
Ramę krzesła odtłuściłam i bez zbędnych czynności związanych z oczyszczaniem do żywego drewna, pokryłam raz, dwa cudowną, kredową farbą Annie Sloan w kolorze Old Ochre (farba zakupiona w sklepie Bielmoni). Zawoskowałam, postarzyłam tu i tam, potem kolejna walka z tapicerowaniem i tadaaaaaam!
Jak na pierwszy raz... myślę, że wyszło całkiem nieźle. A Wam jak się podoba efekt? To pierwszy mebelek, który zagości w nowym mieszkanku!
Ściskam ciepło!
Dużo pracy, oj dużo... bez silnych, męskich dłoni ciężko byłoby się uporać z taką ilością zszywek... ale udało się!
Ramę krzesła odtłuściłam i bez zbędnych czynności związanych z oczyszczaniem do żywego drewna, pokryłam raz, dwa cudowną, kredową farbą Annie Sloan w kolorze Old Ochre (farba zakupiona w sklepie Bielmoni). Zawoskowałam, postarzyłam tu i tam, potem kolejna walka z tapicerowaniem i tadaaaaaam!
Jak na pierwszy raz... myślę, że wyszło całkiem nieźle. A Wam jak się podoba efekt? To pierwszy mebelek, który zagości w nowym mieszkanku!
Ściskam ciepło!